Na zdrowie!

Ilekroć ktoś z naszego otoczenia kaszle, kichnie lub wyda jakiś inny niekontrolowany, naturalny dźwięk (na myśl przychodzi mi jeszcze tylko czkawka). No cóż, nie mam zamiaru pisać o tym, że podobno czkawka to pozostałość po jakichś naszych małpich przodkach. Nie mam zamiaru też pisać o zwrocie ,,na zdrowie'' wypowiadanym przez większość narodów świata, gdy się biesiaduje, podnosi się kieliszek w celu łyknięcia tego i owego, w sensie trunku.

Mam zamiar zająć się przede wszystkim kichaniem, sprawą banalną, która zdarza się nam na codzień w pracy, w domu, w szkole i wszędzie indziej. Sprawa wydaje się prosta, ale tak łatwa nie jest, wiąże się to z nawykami ludzi, danego towarzystwa i rzecz jasna małą znajomość zasad dobrego wychowania, określanego jako savoir - vivre.
Według zasad dobrych manier powinno się unikać mówienia ,,na zdrowie'' jeśli ktoś kichnie. Osoba kichająca też powinna wystrzegać się słowa ,,przepraszam''. Zdrowie to rzecz prywatna i wszelkie odgłosy, które powoduje powinniśmy ignorować tak aby kichającego nie wprowadzić w zakłopotanie. Gdy tylko ktoś kichnie, od razu pojawia się tłum ludzi, którzy mówią ,,na zdrowie'', wtedy kichający czuje się tak jakby do przeproszenia, nie tylko sam zwraca na siebie uwagę ale i wszyscy inni mówią: ,,przerwijcie swe prace, popatrzcie na tego który kichnął''.
Oczywiście można dojść do wniosku, że uczeni winny sposób od dziecka, kichając otrzymując wyrazy co tu dużo mówić życzliwości, nie czujemy się zakłopotani, a jednak w większości przypadków jest inaczej... 
Wiadomo, ze w domu nikomu krzywdy nie wyrządzimy mówiąc słowa z tytułu tego posta, ale w domu powinniśmy ćwiczyć, tak aby zwyczaje domowe nie były przenoszone gdzieś indziej. Na pewno tych słów należy się wystrzegać w pracy w spotkaniach służbowych i biznesowych. Najgorzej chyba mają dzieci w szkole. Zdarzy się, że osoba, która przypadkiem zna savoir - vivre, nie zareaguje na kichanie, przez co przez swych rówieśników zostanie potraktowany nieprawidłowo, jako właśnie osoba niekulturalna. Zdarza się. Jest tylko na to moim zdaniem jedna rada: trzeba szerzyć wiedzę na temat savoir - vivre... nie tylko w szkole.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz